wtorek, 24 grudnia 2013

WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!

Witajcie!!!
Z okazji świąt i Sylwestra chciałabym wam życzyć wesołych i radosnych świąt. By wasze marzenia i życzenia się spełniły!!
Pozdrawiam i wesołych świąt!
Ala

Rozdział 8 - Geniusz wojowniczką?

Od dnia pierwszej walki Bunny i Michiko minęło kilka tygodni...
        Obie dziewczyny walczyły najlepiej jak mogły przez ten czas. Bunny starała się jak mogła, by przeszkodzić Królestwu Ciemności, a Michiko od czasu do czasu pomagała swej "towarzyszce", a czasem pomagała policji nie dając niczego po sobie poznać i by nie przeszkadzać Czarodziejce V, i gdy Generałowie Królestwa nie atakowali.
        Czarnowłosa uczyła się, by brat miał z kogo pociechę.
Pewnego dnia idąc na dodatkowe zajęcia dowiedziała się, że dają krystaliczne dyskietki. - "Widziałaś?" - spytała w myślach Michiko Kurai. - "Tak. Nie możesz używać tej dyskietki. Weź ją, ale nie używaj. Tak, jak Ami" - poinformowała.

~~*~~

        Jeszcze tego samego dnia pojawiły się wyniki egzaminów. Bunny rozmawiała z koleżankami z klasy. Michiko stojąc nieopodal nich nasłuchiwała je aż nagle od ich strony padło imię Ami. Była jedną z najlepszych uczennic w szkole, ale i tak nie dorównywała Ami, gdyż była trzecia na liście. Uzyskała 876 punktów na 900 możliwych. Spojrzała w kierunku panny Mizuno, gdy tamci zerkali kątem oka.
- Kto by chciał z nią się zaprzyjaźnić. Widać, że zadziera nosa. - powiedziała jedna z koleżanek Bunny. Michiko tylko westchnęła. Nie mogła nic na to poradzić, że tak obgadują takiego geniusza.

~~*~~

        Gdy lekcje się skończyły Michiko wraz z Simon szły na dodatkowe zajęcia. Gawędząc sobie katem oka panna Chiba zauważyła Ami i Bunny. Chowając się przy murze powiedziała do przyjaciółki:
- Idź, dogonię cię. - powiedziała Michiko do przyjaciółki. Simon poszła dalej, a druga wyjrzała za mur obserwując je. Szły kilka minut aż do salonu gier. Michiko usiadła przy jednej z gier tuż przed miejscem, gdzie usiadły Ami i Bunny. Obserwowała je kilka minut aż nagle usłyszała krzyk Ami, a potem lekkie zamieszanie wśród tłumu. Nagle zdała sobie z czegoś sprawę. Spojrzała na zegarek i też jęknęła. Było dość późno i musiała iść na dodatkowe zajęcia. Natychmiast wstała i wybiegał z salonu, by poczekać na Bunny, ale i tak musiała się spieszyć na zajęcia. Ami wybiegła jak szalona zostawiając blondynkę przed salonem nie zauważając Michiko. Chciała się zbliżyć do niej, ale przybył Motoki, który tam pracował. Zauważyła, że daje krystaliczną dyskietkę Bunny prosząc, by dziewczynie oddać. Ta zgodziła się i poszła w odpowiednie miejsce. Michiko podążyła za nimi, ale Luna zauważywszy brunetkę dała znak Bunny. Ta spytała jej:
- Michiko? Co tu robisz? - spytała.
- Ja idę na dodatkowe zajęcia i... eee mogłabym coś ci doradzić? - spytała niepewnie.
- Tak, oczywiście. - odparła.
- Sprawdźcie tą dyskietkę i dodam, że wróg chce poprzez nią odebrać uczniom energię. - oświadczyła po czym wbiegła do środka, gdyż kątem oka zauważyła brata idącego w ich kierunku. Bunny zauważając po chwili Mamoru także jęknęła. Wyglądając zza rogu przypatrzyła się tej parze. - "Będą w przyszłości małżeństwem" - Usłyszała głos Kurai.
- Racja. Urodzi im się Chibiusa, mała księżniczka Usagi... Z tego co pamiętam... - mówiła jakby do siebie niż do Kurai. - ..Dziś Ami stanie się czarodziejką i jedną z wojowniczek z wewnętrznego Układu Słonecznego. - szepnęła, po czym pobiegła na zajęcia. Chciała poczekać na Bunny. Gdy zajęła miejsce nieopodal Ami zajęła się pisaniem na komputerze, ale nie włożyła dyskietki. Czekała aż przyjdzie.
Nie czekała zbyt długo...
        Nie minęło piętnaście minut, gdy do środka weszła wyżej zainteresowana wraz z Luną. Najpierw udała, że jest pod wpływem demona, a gdy ten się ujawnił skorzystała z zamieszania i ukryła się pod biurkiem. Tymczasem Bunny ujawniła się zarówno przed demonem jak i Ami oraz przed Michiko. Przemiany jednak nie mogła powstrzymać. Musiała jak najszybciej się ukryć, by nikt jej nie zobaczył jak się przemienia. Postanowiła przemienić się w najdalszym kącie. Wraz z Bunny zawołały:
- Potęgo księżyca, działaj! - zawołały jednocześnie i równie jednocześnie przemieniły się w czarodziejki. Bunny w Czarodziejkę z Księżyca, a Michiko w Czarodziejkę ze Srebrnego Księżyca. Po przemianie schowała się pod biurkiem, ale nie z powodu strachu, ale ze względu na atak z zaskoczenia.
- Nie do wiary... - wymamrotała Ami na widok tożsamości Czarodziejki z Księżyca. W tym momencie demon zakrył jej usta.
- Jestem demonem wiedzy. Energia mózgu tego geniusza zostanie przekazana naszemu wielkiemu władcy! Ha, ha, ha! - oświadczył.
- To znaczy, że Ami nie jest wojownikiem zła. - oburzyła się Bunny złoszcząc się nas Lunę, a ta powiedziała:
- Już sama nie rozumiem. - wymamrotała kotka.
- O nie!... - krzyknęła Bunny. - ...Ludzie obdarzeni niezwykłym talentem mogą wykorzystywać tylko w celach pokojowych. Nie pozwolę ci nad nimi zapanować! W imieniu księżyca, walcząc o miłość i sprawiedliwość wymierzę ci karę! - po tym tekście demon zaatakował czarodziejkę. Michiko chciała się przyłączyć, ale czuła, że jeszcze nie pora. Musiała poczekać aż na czole Ami pojawi się znak. Miała szczęście, że schowała się nieopodal kotki. Nie minęło wiele czasu, gdy demon oznajmił:
- Czas minął. Oddaj energię swego mózgu!... - rozkazał demon Ami. Chwycił jej głowę i przybliżył do monitora. Monitor chciał wyssać jej energię, ale... nie mógł. Michiko uśmiechnęła się. - ...Co się dzieje, czemu nie mogę wyssać jej mózgu? Och, już wiem! Nie używałaś krystalicznej dyskietki, prawda? - zapytał demon.
- Nie należy ślepo ufać przyrządom, tylko wykorzystywać własną wyobraźnię. Na tym polega nauka. - oznajmiła Ami, co bardzo ucieszyło czarnowłosą. Nagle... to się stało! Michiko i Luna zobaczyły to prawie w tej samej chwili. Na czole Ami pojawił się symbol Merkurego. - "Tak!" - pomyślała Michiko z triumfem. Demon podniósł jej głowę, a Luna zobaczyła ów symbol. Kotka bardzo była zaskoczona tą sytuacją. Postanowiła zrobić co należy.
- Ten znak! Już rozumiem. Ona też jest czarodziejką, stąd ta dziwna energia. - oświadczyła. Następnie podskoczyła i wyczarowała pióro przemiany dla Ami. Tymczasem potwór oznajmił:
- Phi! Wobec tego odbiorę tylko twój mózg! Jesteś gotowa? Ha! Ha! Ha! - zawołał. Michiko czekała właśnie na ten moment. Gdy zobaczyła jak ręka potwora zamienia się w topór rzuciła się na Ami i uratowała ją od potwora. Następnie zwróciła się do Luny:
- Luna, szybko! Daj Ami długopis przemiany! - Bardzo zdziwiona Luna rzuciła w kierunku Ami pióro przemiany. Dziewczyna jednocześnie wystraszona jak i zdziwiona powtórzyła słowa wypowiedziane przez kota:
- Potęgo Merkurego, działaj! - krzyknęła panna Mizuno.


Moment potem Ami zmieniła się w Czarodziejkę z Merkurego. Obie – Bunny i Luna były nie mało zaskoczone, ale Michiko – nie. Tylko się uśmiechnęła schowana nieopodal nich.
- Ami jest kolejnym wojownikiem dobra. Czarodziejką z Merkurego. - zdziwiła się Luna.
- Co takiego? Ami? - spytała wystraszona jak i zaskoczona Bunny.
- Krzyknij: "Mydło-Powidło!" - zawołała Luna do Ami. Tak dziewczyna zrobiła, ale się bała (ale nie tak jak Bunny :D).
- Mydło-Powidło! - zaraz potem pojawiła się zimna mgła. Demon był zdezorientowany. Nie wiedział, gdzie są przeciwniczki. Poza tym zrobiło się zimno, a jego posłańcy zostali ogłuszeni. W tym momencie Ami zawołała:
- Czarodziejko z Księżyca, teraz! - Bunny trochę przestraszona zrobiła jak kazano. Pochwyciła za diadem i krzyknęła celując w demona:
- Księżycowy diademie, działaj! - zawołała. Po chwili demon został pokonany, a uczniowie zemdleli.
- Jesteś od teraz wojownikiem dobra, Czarodziejką z Merkurego. - oznajmiła Luna. Bunny zbliżyła się do Ami z uśmiechem.
- Ami, nic ci już nie grozi. Przepraszam cię za to, że wzięłam cię za jednego z tych potworów. - powiedziała.
- Nie szkodzi... - Ami uśmiechając się, a chwilę potem spojrzała na trzecią czarodziejkę, a konkretniej na Michiko. - ...A kim ona jest? - spytała. Michiko spojrzała na nie.
- Czasami mi pomaga. - odparła Bunny drapiąc się po karku.
- Wybacz, Ami, ale mogę ci powiedzieć tylko tyle, że nazywam się Czarodziejka ze Srebrnego Księżyca i to, że w prawdziwym życiu pomagam Bunny. Wiedz także, że kiedyś wam powiem kim jestem naprawdę. Do zobaczenia, dziewczęta. - i wyskoczyła przez okno. Musiała się pilnować, by nie palnąć jakiegoś głupstwa.